Gdy zaczynamy badać siebie, napotykamy jedno słowo, którego używamy częściej niż
wszystkich innych, a tym słowem jest "ja". Mówimy: "ja robię", "ja czuję", "ja lubię" itd. Jest
to nasza główna iluzja, ponieważ naszym podstawowym błędem jest uważanie siebie za
jedność; zawsze mówimy o sobie "ja" i uważamy, że zawsze to oznacza to samo, lecz w
rzeczywistości jesteśmy podzieleni na setki różnych "ja".
Brak jedności w nas powoduje, że jesteśmy psychicznie nieświadomi, a w swoim
postępowaniu mechaniczni i przewidywalni. Jesteśmy niewiele lepsi od maszyny
kontrolowanej przez siły zewnętrzne. Nie trzeba być wróżką, by przewidzieć, że się
zdenerwujesz, gdy cię ktoś obrazi, poczujesz smutek i gniew, gdy coś zgubisz, poczujesz się
kompletnie rozbity, gdy umrze ci ktoś bliski. "Ależ to naturalne reakcje" – możemy
wykrzyknąć. Nieprawda. Są to reakcje uwarunkowane lub, innymi słowy, wyuczone.
Zaprogramowano nas mniej więcej tak samo. Dlatego sądzimy, że nasze zachowanie Jest
naturalne. Przecież każdy tak robi.
I w tym jest cała trudność! Kiedy chcemy być tacy, jak wszyscy inni, pozostajemy uśpieni,
jak wszyscy inni.
Przebudzenie nie wymaga wysiłku, lecz odwagi i determinacji. Nie siły woli, lecz
zdecydowania i uczciwości wobec siebie. Ośmielam się nawet twierdzić, że nie mamy siły
woli. Czyją wolę mamy na myśli, gdy mówimy "siła woli"? Które z naszych wielu "ja" ma
wolę wykonania tego czy owego? Siła woli nie Jest niczym innym, jak tylko siłą naszych
licznych ego – dlatego jest tak zmienna. Dziś postanawiamy zostać wegetarianami, a jutro
stwierdzimy, że nasze ciało potrzebuje mięsa – to też jest siła woli, ale należy do innego "ja".
Uważamy, że prawdziwa wola istnieje tylko w osobie, która ma jedno "ja" przewodzące
innym – Prawdziwe Ja. Dopóki mamy wiele różnych "ja", które nie są połączone ze sobą,
dopóty będziemy mieli równie wicie różnych woli, motywacji i problemów. "Człowiek może
służyć tylko jednemu panu", a nie wielości podosobowości, które wszyscy mamy. Wszystkie
wielkie nauki wskazują, że ludzkość może osiągnąć stan, w którym każdy będzie jednym "ja"
i dzięki temu będzie miał prawdziwie wolną wolę.
Nie Jest to kwestią wiary czy przekonań, ponieważ procesy te są niezależne od naszych
przekonań. Są wewnętrznymi przeżyciami. Dlatego ważne jest, aby wszystko samemu
weryfikować. Tylko w ten sposób możemy to uczynić elementem wewnętrznego rozwoju.
-fragment z ksiazki "wewnętrzne przebudzenie" -Sisson P. Colin
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz